22 lut 2013

Ćwierćwiecze.

Obchodzę dziś ĆWIERĆWIECZE - jak to podkreśla mój młodszy przyjaciel, bo przecież 25 lat brzmi znacznie lżej, a on, 22-latek bez szacunku do starszych chcę podkreślić fakt, że istnieję już 1/4 wieku. I dobrze! Od tego roku zamierzam zaprzestać narzekaniu na swój wiek, bo możliwe, że w przeszłości mi się to zdarzyło. Zauważyliście, że na starość zaczyna się narzekać mniej więcej od 20tych urodzin? I później tak narzeka się przez kolejne 50. A starsi na ciebie patrzą i się śmieją, że nic nie wiesz o życiu.

Usunęłam wczoraj datę swoich urodzin z prywatnego profilu na FB. Mimo wszystko znalazła się grupka osób (pomijając rodzinę), która pamiętała o tej dacie, wiecie kto przede wszystkim? Koleżanki z podstawówki/gimnazjum! To ciekawe, bo ja też pamiętam datę urodzin każdej z nich, nawet jeżeli nie mamy za bardzo kontaktu i odzywamy się do siebie raz na rok. Nie pamiętam natomiast daty urodzin tych, którzy dzisiaj są moimi przyjaciółmi. Czyżby urodziny w podstawówce liczyły się dużo bardziej teraz? Chyba tak. Przynajmniej ludzi przynosili cukierki do szkoły i chodziło się na imprezy. Tak, teraz powinnam jeszcze napisać "wtedy to były imprezy..." i nie przyznawać się do tego, że obecnie nie chodzę na żadne. Chociaż przyznam szczerze, że świętowanie czegokolwiek słabo mi wychodzi i nie pamiętam zbyt wielu swoich urodzin. Raczej są mało udane (zeszły rok był wyjątkiem). Tak jak dziś. Zjadłam wczorajszą zupę i odmrożone ciastko. Pomyślałam sobie, że z okazji mojego dnia pomaluję sobie rzęsy i będę udawała ładniejszą, ale dzień szybko zleciał i był taki jak wczorajszy, bez pomalowanych rzęs.

Życzenia urodzinowe zawsze brzmią podobnie. I nie mam tu do nikogo pretensji, bo chyba tylko mojemu tacie chce się układać indywidualne wiersze urodzinowe. To ja się przyjrzę temu, co życzy się mi najczęściej:

PODRÓŻY- wiadomo, czego innego życzyć Uli, jak nie podróży? Tylko że ja bez tych życzeń chyba radzę sobie z nimi aż za dobrze. Każdy grosz idzie na podróże, nie mam czasu na podróże, bo w planie mam inne podróże, ale nia miałabym nic przeciwko, gdyby było ich jeszcze więcej. Niespodzianka.

ZDROWIA- biorę, zawsze się przydaje. Niby straszny banał, ale jak się psuje, to okazuje się, że jedyne czego chcesz, to wyzdrowieć. Póki co mam wrażenie, że katary, kaszle i gorączki omijają tylko mnie na tym przeziębionym kontynencie, ale któregoś dnia to się skończy. Będzie rak, cukrzyca, albo zawał, bo obwód mojej talii będzie dziesięciokrotnie przekraczał obwód bioder. Te zawsze są na 90. Ula- modelka, wiadomo.

SZCZĘŚCIA- szerokie pojęcie, ale mimo wszystko jest mi bardzo potrzebne, bardziej od podróży. Takie codzienne szczęście. A to wiąże się chyba z robieniem tego, co się lubi i byciu w miejscu, które się lubi. O, jeszcze ładna pogoda. Albo po prostu wystarczy nie wyszukiwać zmartwień tam, gdzie ich nie ma? Ha, łatwo powiedzieć. Trzeba się chyba urodzić bez genu D, jak depresja i mieć mózg, który ciągle się śmieje i do niczego nie dąży, bo ze wszystkim mu dobrze. W takim mózgu przegroda między dwiema półkulami to śmiejąca się bez przerwy jadaczka. Ja takiej nie mam. Mój ma pewnie przegrodę na kształt podkowy.

PIENIĘDZY- jak ktoś mówi, że nie dają szczęścia, to odzywa się druga osoba z argumentem, że bez nich nie można nic realizować. Prawda leży gdzieś po środku, chociaż bliższa jest mi pierwsza opinia. Chciałabym mieć to czy tamto i pojechać gdzieś, ale wiem, że na wszystko można zaoszczędzić, wolniej, szybciej i nie trzeba przy tym być bogatym. Jak się ma dużo pieniędzy, to nie można narzekać, bo innym się wydaje, że masz wszystko. Przesrane. Lepiej być biednym. Żartuje. Nie wiem. Sama nie rozumiem czasami swojego podejścia do pieniędzy, bo np. za 10 funtów polizałabym chodnik, ale za 1mln funtów nie cofnęłabym się do początku liceum, żeby przechodzić przez to jeszcze raz. Po prostu udawałabym, że nie dostałam takiej oferty, ha!

SPEŁNIENIA MARZEŃ- to wychodzi mi całkiem dobrze, bo tak jakby wszystko co sobie na poważnie postanowię, z czasem realizuję. W takim razie chcę, żeby spełniły się moje kolejne marzenia, chociaż chyba źle to sformułowałam, bo przecież trzeba samemu je spełnić. Serio? O nie, to się poddaję, wolę nic nie robić i mieć zakwasy od leżenia cały dzień na łóżku. Spełniajcie się same.

A na koniec wierszyk od mojego taty, które napisał ich dla mnie już tyle, że nie mam pojęcia jak udaje mu się wymyślać nowe dla jednej i tej samej osoby;).

 Dwadzieścia pięć lat
Jak bilans zysków i strat
Wymusza podsumowanie
Oj nauka na minus a na plus pływanie
W domu, w szkole igraszki
Ale też smutki, porażki
Jak mamę opuszczam i pieski
To płyną nawet dwie łezki
Ale świat mnie porywa
W podróży jestem szczęśliwa
Poznaję ludzi przez blog
W Birminghamm jeszcze rok
A potem te kuchnie świata
Tkwić w miejscu to jest strata
Kocham te kontynenty
Dla nich gromadzę centy...
Dziś dla Ulci jubilatki
Biją serca brata, ojca i matki

63 komentarze:

  1. Łeee wzruszający, aż mi się oczy zaszkliły!

    OdpowiedzUsuń
  2. Wszystkiego najlepszego! :)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Wierszyk taty przeuroczy :) No i bardzo ciekawy post!

    Oczywiście wszystkiego dobrego, Ulu! Żebyś latami mogła podróżować, spełniać marzenia i dzielić się tym wszystkim z nami.

    Trzymaj tak dalej!

    OdpowiedzUsuń
  4. Wszystkiego dobrego i dalszego spełniania marzeń (bo marzeń nigdy za wiele :))!

    OdpowiedzUsuń
  5. Wszystkiego najlepszego Ula!

    OdpowiedzUsuń
  6. udało mi się pamiętać ;)
    i to prawda z tymi urodzinami ludzi z podstawówki, może nawet gimnazjum. a wierszyk Twojego taty jak zawsze świetny :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Wszystkiego, wszystkiego co najlepsze!!! Dziękujemy że jesteś z nami i codziennie nas inspirujesz!

    OdpowiedzUsuń
  8. wierszyk świetny! :)
    a ja ci życzę, abyś nigdy nie straciła pasji do życia i zawsze podchodziła do wszystkiego z uśmiechem! :) reszta sama przyjdzie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. wierszyk śliczny zdolniacha ten twój tata :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Ula życzę Ci, żeby wszystkie Twoje pragnienia miały szansę się urzeczywistnić.
    Coś w tym jest, w tych datach urodzin koleżanek z podstawówki. Może właśnie dlatego tak często wydaje nam się, że nasze urodziny wypadają fatalnie. mamy wysokie oczekiwania patrząc wciąż przez pryzmat dzieciństwa.
    Amelia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale ja w zasadzie ostatnie urodziny wyprawiałam jakoś w wieku 12 lat. Czyli połowę życia temu i chyba nadal żyję nadzieją;)

      Usuń
  11. jezuuuu, najsłodszy tata świata! uwielbiam takich tatów, ja sama jestem totalną daddy's girl i tez sie zawsze wzruszam, jak mi tata wiersze urodzinowe albo walentynkowe pisze;)) wszystkiego dobrego dla Ciebie Ula, uwielbiam Cię!

    Paula

    OdpowiedzUsuń
  12. Szczęśliwie wpisuję się jako trzynasty :)

    Ale, ale, pragnę zauważyć, że ja np. nie narzekałem na swój wiek do niedawna nigdy. Pewnie dlatego, że przed 20 nie miałem czasu na pierdoły, a okres tak od 19 do 30 roku życia zleciał mi nie wiem kiedy. Tak na tydzień przed 30 zacząłem łapać doła. W dniu urodzin przepadłem i teraz powoli dochodzę do siebie :-p


    Wszystkiego dobrego!

    OdpowiedzUsuń
  13. Mnie czeka 26.urodziny w lipcu i chcialbym spędzić je niestandardowo, inaczej niż dotychczas :)


    Ale przede wszystkim Zdrówka, dużo Zdrówka Ulko bo to jest podstawa podstaw. A reszta? Będzie dobrze, prawda? ;)

    I uśmiechu! ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Będąc milionerem byłoby nudno - można mieć wszystko i miałabym mniejszą satysfakcję z czegokolwiek. Jednak zbierając te grosze jest pewna ekscytacja, że jak uzbieram w końcu to coś kupię, gdzieś pojadę. Od razu człowiek wszystko bardziej szanuje i korzysta w pełni z tego, na co wydał pieniądze.
    Podobno marzenia nie są po to, aby je spełniać, a żeby właśnie je mieć i marzyć o tym, co jest niby nie do spełnienia. Dlatego życzę Ci realizacji planów :) I siły do dalszych podróży, noszenia aparatu, rozwijania talentu! No i oczywiście nowych smaków! Sto lat!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kurcze, przepraszam za te nieskładne zdania, nie mam już dziś głowy do pisania...

      Usuń
  15. Czas leci tak niesamowicie szybko, ja swoje 25 urodziny obchodziłam już półtora roku temu! W dniu Twoich urodzin chciałabym Ci życzyć podróży (a jakże ;]), wielu ciekawych pomysłów na to, gdzie by pojechać, czerpania z każdego dnia ile się da, jak najmniej zmartwień, jak najwięcej uśmiechu. No i najbanalniej w świecie: wszystkiego najlepszego! I tak Twojego Taty nikt nie pobije :)

    Też najlepiej pamiętam daty urodzin przyjaciółek z podstawówki i gimnazjum. Coś w tym jest ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  17. zabawny ten wpis:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Wiersz Taty pozytywnie wzruszający, taki fajny, no! :)

    Po tym co napisałaś o szczęściu - I feel you. Same here.
    Tym bardziej niesamowite jest to, że robisz wszystko, by swojemu szczęściu pomóc. Ja chyba jeszcze do tego nie dojrzałam-w głowie niby tak, cały system opracowany, w czynach-kompletne zero.

    OdpowiedzUsuń
  19. Hej, hej :)
    Chyba po raz pierwszy od dwóch lat albo trzech lat jak czytam bloga coś Ci napiszę.
    Może dlatego, że jesteś moją rówieśniczką, może dlatego ,że też przeżywam swoje przyszłe (w maju) ćwierćwiecze inaczej niż inne. Może przez alkohol (Twoje zdrówko). Może dlatego, że ze względu na to, że mam przyjaciółkę o imieniu Ula, której strasznie mi brakuje, ale nie mamy ani czasu ani okazji się spotkać. Może dlatego, że mamy wspólną znajomą (Zielona Góra, pływanie) - mój chłopak jest z Zielonej i jego przyjaciółka Cię zna.
    Nie wiem.
    Po prostu chcę Ci życzyć, aby to co w tej chwili przeżywasz, te wszystkie podróże, przygody nigdy się nie skończyły. Abyś zawsze czuła, że jesteś we właściwym miejscu i robisz to co uważasz za odpowiednie i żeby sprawiało Ci to radość. Byś spotkała miłość, która będzie umiała dopasować się do Twojego trybu życia. Zdrowia, zdrowia i jeszcze raz zdrowia - niby banał póki jesteśmy zdrowi, ale kiedy tego braknie nagle okazuje się, że wszystkie inne rzeczy są błahe. OMG, to chyba najdłuższy komentarz jaki napisałam w życiu i jeden z niewielu. Dlatego możesz być pewna, że jest w 100% szczery mimo, że się nie znamy.
    Nie mogę się doczekać Am PLD <3

    Z pozdrowieniami,
    Angelika
    Live long and prosper :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super, dzięki wielkie za komentarz i życzenia, Angelika! Ale teraz musisz mi zdradzić kim jest przyjaciółka Twojego chłopaka, którą znam- jestem bardzo ciekawa :)

      Usuń
  20. Wszystkiego najlepszego :) Trzymam kciuki za wszystkie marzenia, żeby się spełniły :)
    A wiersze Twojego taty jak zwykle najlepsze ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Wszystkiego najlepszego :) Trzymam kciuki za wszystkie marzenia, żeby się spełniły :)
    A wiersze Twojego taty jak zwykle najlepsze ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Ula, wiele szczęścia i zdrowia przede wszystkim:) uwielbiam swoje urodziny, a dwa tygodnie temu skończyłam 34 lata. Cieszę się z każdego roku, z perspektywy widzę, że mam się coraz lepiej, choć jeszcze szukam prawdziwego spełnienia:) Ale dostaję co roku wiele prezentów od losu, a największy jest taki, że mimo różnych dolin stałam się po prostu szczęśliwa:) Urodzinowe anonimowe uściski! Olga

    OdpowiedzUsuń
  23. Ja 2 tygodnie temu obchodziłam swoje 25 urodziny. Obżarłam się czekoladą żeby zabić swój melancholijny nastrój. Moja rodzina i wszyscy najlepsi znajomi są oddaleni o tysiące kilometrów. Wiem co czujesz. Na szczęście moja przyjaciółka z dzieciństwa wpadła na świetny pomył - następnym razem jak się zobaczymy odbijemy sobie te wszystkie lata i uczcimy wszystkie urodziny za jednym razem!

    Życzę Ci, żeby każdy dzień w podróży czy nie był warty celebrowania! I żeby nawet odgrzana zupa przynosiła Ci uśmiech na twarzy.

    OdpowiedzUsuń
  24. Ula,

    Życzę Ci szczęścia na co dzień. Moim zdaniem wiąże się to z byciem w miejscu, które się lubi i robieniu tego, co się lubi. Do niedawna byłam nieszczęśliwa, ale jak zmieniłam wiele w moim życiu - łącznie z wyjazdem za granicę - wszystko się zmieniło. Codziennie się śmieję. Codziennie cieszę.
    Wiem, że studiujesz to, co chciałaś, ale nie lubisz Birmingham. Życzę Ci, żebyś po studiach znalazła to miejsce i pracę, które dadzą Ci szczęście na co dzień.

    Mam 33 lata a zmieniłam wiele w ciągu ostatnich kilku miesięcy. Czuję się i wyglądam o niebo lepiej niż 10 lat temu.

    Uwielbiam Twój blog, właśnie oglądam Twoje filmy, które są piękne.

    Trzymam kciuki, na pewno wszystko się ułoży!
    Gosia

    OdpowiedzUsuń
  25. Twój tato jest najlepszy! Szczęścia nigdy za wiele, ale według mnie już jesteś ogromną szczęściarą, masz wyjątkową rodzinę, grupkę przyjaciół, którzy pamiętają o Tobie w najważniejszych momentach i rzeszę nieznajomych ludzi, którzy Cię podziwiają, słuchają i oglądają z zainteresowaniem i/lub zazdrością.

    Oby to się nigdy nie zmieniło!

    Wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia, w końcu rozpoczynasz drugie, lepsze ćwierćwiecze! :)

    Anna Ak

    OdpowiedzUsuń
  26. A czemu nie lubilas licealnych czasów?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko przez naukę. Jak sobie pomyślę, że miałabym jeszcze raz chodzić na chemię czy matmę...Fuuu.

      Usuń
    2. Własnie teraz je mam :D I przyznam Ci, że jakbym miała wybierać studia czy liceum to chyba wolę licealny program haha :P

      Usuń
  27. Ula, śledzę Twojego bloga już od jakiegoś czasu, ale rzadko komentuję.
    Przyłączam się do życzeń urodzinowych. Życzę Ci przede wszystkim uśmiechu, zdrowia, zadowolenia z siebie i kolejnych cudownych podróży. Już nie mogę się doczekać Twojej relacji z Ameryki Południowej.
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  28. Wszystkiego co juz wypowiedziane i jeszcze tego co gleboko siedzi!
    Co do wplywu genu D i posiadania mozgu, ktory do niczego nie dazy, na bycie szczesliwym to sie nie zgadzam! Wystarczy, ze sie za mlodu z cyganskiego powozu wypadlo a juz mozna byc szczesliwym w kazdym miejscu i czasie :P (no moze z malymi wyjatkami potwierdzajacymi regule ;))

    OdpowiedzUsuń
  29. super post:D taki zabawny! nie wspominając o wierszyku:D Sto lat!

    OdpowiedzUsuń
  30. Ładnie piszesz, ładne zdania i nie banalne rozkminy

    OdpowiedzUsuń
  31. o, świetnie podsumował Szanowny Tata! mądry człowiek. najlepsze życzenia dla Ciebie i pozdrowienia dla Taty. czytam bardzo regularnie, choć śladu nie zostawiam, a wczoraj podesłałam adres Twojego bloga... mojemu Tacie, bo pewnie mu się spodoba to Twoje miejsce w blogosferze :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Ula!
    zdrowia! :)

    pisz dla nas czesciej! :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Po takim tekście nie masz już prawa pisać, że pisanie Ci nie wychodzi ;) Nie musisz być od razu Hemingwayem, ale masz swój styl i potrafisz przekazywać swoje emocje i zdanie na dany temat. Poza tym z roku na rok jesteś w pisaniu lepsza.

    Wszystkiego dobrego! Spełniaj swoje marzenia, bądź zdrowa, szczęśliwa i kochana.

    OdpowiedzUsuń
  34. Ja tez pamietam podstawowkowe urodziny:-) Licealne tez, zteszta jak Ci przed chwila pisalam, mam magiczny notes, w ktorym zapisuje daty. Mam straszne zaleglosci na Twoim blogu - cala Australia. Nadrobie. Mam nadzieje,ze nam sie uda spotkac z atydzien.

    OdpowiedzUsuń
  35. Chciałabym mieć taki mózg! Bez zmartwień..:) Albo żeby u nas w Polsce były ciekawsze kierunki studiów lub praca na wyciągnięcie ręki haha :D

    Życzę Ci wszystkiego co najlepsze, wielu podróży, odkrywania nowych smaków, abyś dalej była inspiracją i radością:)

    A tacie serdecznie pogratuluj talentu!

    Pozdrawiam! :*

    OdpowiedzUsuń
  36. To trochę śmieszne, że z jednej strony usuwasz datę urodzin na facebooku, żeby nie zasypała cię fala życzeń od osób, które tak naprawdę nie pamiętały o twoim dniu, a jednocześnie nie tylko piszesz o tym na twitterze, ale i poświęcasz swoim urodzinom cały wpis. Jesteś pełna sprzeczności. Czasami mam wrażenie, że jesteś mega miłą, sympatyczną i skromną dziewczyną (nie mówię tu już o sytuacji z urodzinami), a innym razem przeczytam jakąś twoją wypowiedź/ odpowiedź na komentarz/ wpis na twitterze/ cokolwiek i nagle mam wrażenie, że jesteś najbardziej zadufaną w sobie osobą, jaką znam. Nie wiem tylko, która twoja twarz jest prawdziwa, a na której posiadanie się kreujesz. Mimo wszystko lubię śledzić twojego bloga i twittera, pomimo tych niektórych zaskoczeń z przyjemnością czytam twoje relacje z podróży i komentarze dotyczące współczesnego świata. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak czy siak jej odpowiedzi są lepszy niż Bzu która czasem jak odpowie to nie wiadomo czy się śmiać czy płakać a na dodatek myśli, że jak pokaże jaka to jest obojętna na słowa czytelników to coś to zmieni.

      Usuń
    2. Akurat myślę, że większość z życzeń, które napisali czytelnicy są bardziej szczere niż "happy b-day" od kogoś kto pisze to każdego dnia na innej ścianie. Ale tu nawet nie do końca o to chodzi, po prostu nie czułam w tym roku potrzeby posiadania "urodzinowej ściany" i nie kryje się za tym żadna większa filozofia. Tak jak nie chciało mi się dzisiaj ubierać spodni i cały dzień spędzę w tych od piżamy. Nie po to, żeby coś komuś udowodnić, tylko dla wygody.
      I czemu zakładasz, że kreuję którąś z twarzy? Może każda z nich jest prawdziwa? Wszystko co robię jest z zasady szczere i nie oznacza to tylko bycia pozytywnym.
      A gdybym nie była pełna sprzeczności, tylko prosta jak budowa cepa, to nie żyłabym jak żyję, nie założyłabym nigdy bloga i nie zaskakiwałabym w żaden sposób;).

      Usuń
  37. Ja dzisiaj kończę 24, ale nie wyobrażam sobie abym miała tego nie uczcić z rodziną i przyjaciółmi. Każda okazja jest dobra, aby napić się winka i zjeść ciacho z najbliższymi;-) Zupełnie Cię nie znam Ula, ale życzę Ci abyś miała z kim się dzielić swoimi wspomnieniami i podróżami, abyś nie szła przez życie sama, ale z kimś u boku. Raźniej i zabawniej;-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślisz, że nie chciałabym spędzić urodzin w domu z rodzicami? Albo otoczona przyjaciółmi? Chciałabym, ale nikogo z nich tu nie ma. Korzystaj z tego dnia i wszystkiego najlepszego z okazji Twojego święta! :)

      Usuń
    2. To wypraw sobie urodziny jak się z nimi spotkasz;-) Data przecież nie jest najważniejsza:D Dziękuję za życzenia;-)

      Usuń
    3. Za pół roku? To chyba jednak nie to samo ;)

      Usuń
    4. No to zorganizuj z okazji 25.5 urodzin, wtedy będzie się zgadzało;-)

      Usuń
  38. haha nie ma to jak skarpety i japonki na filmiku ! :)
    wszystkiego naj i sto lat!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki! No i przypomnę, że to była niespodzianka, moimi domowymi "papciami" są japonki i nie mam zwyczaju chodzić w lutym boso ;)

      Usuń
  39. zazdroszczę Ci takiego taty...
    wszystkiego najlepszego! zadowolenia z każdej rzeczy, dnia, czynności.. z wszystkiego!
    martija

    OdpowiedzUsuń
  40. ja Ci Ulu życzę do tego znalezienie prawdziwej miłości, bo z nią nawet bez pieniędzy, marzeń, albo zdrowia łatwiej jest osiągnąć szczęście.

    OdpowiedzUsuń
  41. czy Nowy Orlean jest miastem w ktorym moglabys mieszkac? ma taki klimat..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko stare miasto tak wygląda, bardzo niewielki fragment miasta, reszta jest brzydka. Nie chciałabym tam mieszkać, ale mogłabym często odwiedzać, mają świetną kuchnię.

      Usuń
  42. Ula , zauważyłam ,że nabrałaś większej pewności siebie. Nie umiem tego wytłumaczyć, ale daje się to wyraznie odczuć: pewność swoich wypowiedzi/ tego co piszesz itp. To tak z obserwacji. Oczywiście wszystko na plus:) Jestem ciekawa czy to podróże, az tak rozwijają samoświadomość i pozytywnie wpływają na poczucie własnej wartości?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze byłam samoświadoma, ale poczucie własnej wartości mam raczej niskie i to się nie zmienia. Jednocześnie wiem, że rozwinęłam w sobie przez podróże i różne doświadczenia z ostatnich pewność siebie.
      Nigdy nie bałam się wyrażać swoich opinii (często mi się za to obrywało w latach szkolnych), chociaż na blogu jestem bardziej ostrożna, bo nie lubię afer w komentarzach.

      Usuń
  43. Ale moim zdaniem pewnosc siebie wynika jednak z poczucia własnej wartości, nie jest z Toba tak zle.Zreszta nie sposob majac na konce tyle spelnionych marzen zle o sobie myslec, nie wierze Ci;]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie tutaj jest we mnie chyba dużo sprzeczności, bo niby nie boję się zrobić tego czy tamtego, co pokazuje, że jestem raczej pewna siebie, a z drugiej strony bardzo często powtarzam sobie, że jestem beznadziejna, tępa, nic nie potrafię i do niczego się nie nadaję. Jeśli chodzi o wygląd to już w ogóle mam o sobie tragiczne zdanie. Także sama nie wiem jak to działa...

      Usuń
    2. Widzisz , ja mam podobnie.. Może chodzi o to ,że tak naprawdę w głębi duszy wiemy naprawde jacy jestesmy i na co nas stać, lubimy siebie , ale jest w nas jakieś ukryte alter ego aka głos wewnętrzny , który uparcie temu musi zaprzeczać naszej wartości. Słyszałam ,że żeby zwalczyć wroga tzeba go najpierw poznać , więc ja wyobrazam sobie ze moj głos wew. to taki wredny Bobek z Muminków albo Buka i mowie do "niego" ,żeby się zamknął(czasem rzucam mięsem;) kiedy robi rozróbe w środku i próbuje mi wmówić jaka to jestem beznadziejna;) A co do wygladu to też nie wiem jak to działa.. Bo jak to jest ,że ja np uważam ,że jesteś urocza i zgrabna ? Zreszta nie ja pierwsza to zauważyłam czy to na blogu czy na FB, więc moze po prostu masz zły gust:D

      Usuń
  44. Nawet nie wiesz jaką jesteś szczęściarą mając takiego Tatę.
    Strasznie ci zazdroszczę :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem jak odpowiedzieć, ale przytuliłabym Cię teraz.

      Usuń